Ostatnio dość sporo pisałam na temat naszego podejścia do sztuki dając do zrozumienia, że żadni z nas koneserzy, a jedynie zwolennicy estetycznych doznań. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że po zgromadzeniu w dziale ART ponad pięciuset artystów, możemy choć trochę poczuć się jak znawcy (szczególnie, że w dzisiejszych czasach każdy się nim mianuje).
Najważniejsze jest jednak to, że dzięki temu lepiej znamy siebie. I dzisiaj jestem w stanie powiedzieć, że lubię sztukę wyrazistą, pełną dokładności, soczystych kolorów, surrealistycznych odniesień, dopracowaną w każdym calu. Największe wrażenie robią na mnie twarze, postacie i wszelakie piękne istoty, których intrygujący wyraz zależy od tego, czy artysta potrafi namalować emocje, a te zamknięte są najczęściej w oczach, ustach, we włosach..
Liczy się też pomysł, oryginalność, własny styl, a tego wszystkiego na pewno nie brakuje Ani Bagayan.
Urzekła mnie swoim kosmicznym światem pełnym wysublimowanego piękna, który intryguje, opowiada bajki i przenosi na chwilę w kosmos.
Sama artystka inspiruje się metafizyką, kreaturami przestrzeni międzygalaktycznej i wszystkim co przywodzi na myśl fakt, że jesteśmy tylko malutką cząstką niewyobrażalnie wielkiego świata.
Ana Bagayan pochodzi z Armenii, a obecnie żyje i pracuje w południowej Kalifornii. Jej piękne portfolio i oficjalną stronę znajdziecie tutaj - www.anabagayan.com
Relaks, oddech, zaduma - to niektóre z moich osobistych synonimów do pojęcia Sztuka!
29 Maja, 2014
ART tygodnia | Ana Bagayan
BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z NAjNOWSZYMI TRENDAMI
Zapisz się na nasz newsletter!