Z Konradem Stafińskim mam ciekawą anegdotkę, która ukazuje jaki świat jest mały.
Pierwszy raz z jego sztuką zetknęłam się jakiś rok temu, kiedy chciałam użyczyć jego pracę na plakat- oczywiście pozwolił mi, ale na tym nasz kontakt się urwał . Poleciła mi go moja bardzo dobra koleżanka Dominisia, z którą spotkałam się ostatnio na krakowskim Kazimierzu...
Rozmawiając na temat CzytajNiePytaj, zagaiłam ją o przypomnienie mi jak nazywał się ten artysta, którego mi polecała i którego plakat tak bardzo lubimy, bo chciałabym poświęcić mu artykuł na portalu..
Nie minęło pół godziny, a Konrad Stafiński siedział z nami przy stoliku.. zupełnym przypadkiem znalazł się tam gdzie my...że akurat wtedy pomyślałam o nim, a Dominika poznała go będąc po kilku....
Najśmieszniejsza była nasza reakcja i chyba trochę zdziwiłyśmy Konrada.. ale do rzeczy!
Jego obrazy to charakterystyczne spojrzenie na przestrzeń miejską! Osobiście interpretuję je jako życie miejskie, rozrywkę, zachętę do wyjścia na ulicę... Miejskie neony, tramwaje, samochody i dużo kolorów.
Ciekawe postrzeganie rzeczywistości i konsekwencja w tworzeniu..Pozornie podobne, ale każdy obraz jest jedyny w swoim rodzaju!
Resztę pozostawiam Wam i Waszej wyobraźni.
Coś więcej na temat Konrada? Jak go spotkam następnym razem, to zapytam.. ;)
03 Października, 2012
Art tygodnia- Konrad Stafiński

BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z NAjNOWSZYMI TRENDAMI
Zapisz się na nasz newsletter!