Choć nie miałam okazji poznać Laury osobiście, usiąść na przeciwko niej, wypić z nią kawy, zapalić papierosa, których obie na co dzień nie palimy, obserwować jej gestów i patrzeć prosto w twarz, to mam wrażenie jakbym znała ją lepiej niż niejedną koleżankę od kawy. Rozmowy telefoniczne i wymiany zdań za pomocą komunikatorów potrafią zdziałać cuda, szczególnie kiedy trafia się na takiego człowieka. Szczerego, serdecznego, zwyczajnego, tak logicznie myślącego, a zarazem wyjątkowego artystę pełnego wiary w swoją misję, ukształtowanego w wyjątkowy sposób, charakterystyczny dla wybitnych postaci!
Rozmowę 'kontrolowaną' planujemy już od dwóch lat, ale wielokrotnie stawało nam coś na drodze. Najczęściej brak czasu, wydarzenia losowe, chwilowe zapomnienie..W końcu jednak dowiedziałam się tego, co nurtowało mnie najbardziej, i choć rozmowa o cudzych osiągnięciach może być nieciekawa dla nas, narcystycznie usposobionych indywidualistów, to nie ma nic silniejszego jak przekaz płynący z odważnych, nietuzinkowych, odmiennych umysłów. Oczywiście najważniejsza w tym wszystkim Ona - Sztuka!
Czytajcie, a ja pytam :)
Jak się czujesz Lauro? Jako Laura, i jako malarka.. czy rozdwajasz swoje Ja na Laurę i Artystkę, czy to jest jedność?
Witaj Magda. Dziękuję czuję się bardzo dobrze. Kiedyś było mi trudno oddzielić moje życie prywatne od życia zawodowego jednak z czasem widzę, że taki podział był konieczny, a dzięki temu nabiera się jeszcze większego dystansu do siebie, do życia. Każda z tych przestrzeni może funkcjonować samodzielnie, a obowiązujący kodeks wartości śmiało jest taki sam w każdej z nich czyli „staranie się o bycie człowiekiem”, w zgodzie ze sobą, wielokrotnie na przekór trendom i przyjętym standardom życia. Oczywiście życie prywatne przenika się z zawodowym w szczególności kiedy mówimy o zawodzie artysty i sztuce. Wszelkie inspiracje, bodźce, uczucia przenikają do twórczości. Obserwacja i detale z codzienności są dla mnie kanwą do nowych prac, a niekiedy tekstów.
Jak to właściwie jest być z pasji, i z wykształcenia malarką, artystką?
Dla mnie największą radością i satysfakcją z takiego poczucia – są ludzie, którzy mają potrzebę przebywania w otoczeniu mojej twórczości, posiadania moich prac, uśmiech na ich twarzach. Nie ma tu zatem miejsca na „sprzedawanie” faktów z mojej prywatności, gdyż mam wiele do przekazania jako artystka, jako człowiek, poprzez moją twórczość.
Wykształcenie a więc uczelnia, a w niej mądrzy profesorowie powinni pomóc rozbudować świadomość przyszłego adepta sztuki, umiejscowić artystę i zakres jego zainteresowań. Nie dawać gotowych odpowiedzi, ale pokazywać nieskończoną ilość dróg do wyznaczonego przez siebie celu. Do tego jednak potrzeba obopólnej chęci i zgody dwóch stron – profesora i studenta.
Chciałabym zauważyć pewną wyjątkowość w Twoim przypadku, polegającą na tym, że Ty jako artystka świetnie radzisz sobie z organizacją swojej pracy, i mowa tu o wystawach, o pracy nad wizerunkiem w sieci, o obracaniu się w odpowiednim środowisku.. Jesteś kuratorką sztuki, prezentujesz innych artystów, zapraszasz ich do współpracy, organizujesz sobie i innym wystawy. Sama jesteś sobie mecenasem. To niespotykana wśród artystów umiejętność. Czy to powołanie?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam :) Oczywiście zajmuje się tym ponieważ to ogromnie lubię, … ha kocham pomimo wielu wyrzeczeń, nie raz cierpi na tym moja własna twórczość. Myślę że składają się na to dwa czynniki: zaufanie moich nauczycieli, profesorów i możliwość realizacji, a także zespół cech i predyspozycji jakie zauważono. Już w czasach Liceum Plastycznego (w Gdyni-Orłowie) angażowałam się ochoczo w liczne działania, następnie podczas studiów co było właściwie naturalną kontynuacją. Współorganizowałam wiele wystaw, wydarzeń, projektów artystycznych, które wpisały się w kalendarz kulturalny Warszawy, a z czasem wyszły poza granice Polski, i rozwijają się dziś dalej. Myślę że czas jest najlepszym miernikiem oceny, czy to co robimy jest z powołania.
Na jakim etapie swojego życia artystycznego jesteś?
Ja jestem na początku drogi, i potrzeba mi kolejnych lat wytrwałości w obranej drodze. Dziś, niewątpliwie cieszę się że zaczęłam tak młodo – tu pragnę podziękować moim Rodzicom za rozbudzanie mojej wrażliwości, możliwości rozwoju artystycznego, spełniania dziecięcych marzeń i mojej własnej potrzeby poszerzania wiedzy z zakresu historii sztuki. Stąd gdy przyjechałam do Warszawy (na studia na Wydziale Malarstwa w Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie) prędzej ciągnęło mnie by np. poznać osobiście i być słuchaczką wykładów prof. Marii Poprzęckiej, zainteresować własną twórczością domy aukcyjne i kolekcjonerów ( tuż przed znamiennymi aukcjami młodych artystów „Młodej Sztuki”), poznawać różne środowiska i ludzi – nie tylko z artystycznego kręgu, ale m.in. ekonomistów, pisarzy, aktorów, kompozytorów, naukowców czy sławnych ludzi - niż wybrać się na jakąś imprezę. Stąd w mojej twórczości tak dużo portreów osób znanych i różnych środowisk.
Opowiedz trochę o tym jak udaje Ci się pogodzić pracę twórczą, z zabieganiem o zainteresowanie wokół niej. Czy ktoś Ci w tym pomaga? Wiem, że masz wyjątkową relację z artystką Agnieszką Pietrzykowską, czy działacie w tandemie?
Mojej twórczości NIGDY nie mogę zlekceważyć, zaniedbać … gdyby nie dotychczasowy dorobek i aktualne prace nikt w takim stopniu nie zainteresował by się mną jako artystką, kuratorem sztuki. Nie tworzysz, nie pokazujesz - „NIE ISTNIEJESZ”. Co roku przybywa artystów (wykształcenie artystyczne i bez).
Z Agą (Pietrzykowską) pracowałam przy kilku projektach artystycznych z powodzeniem. Duet kuratorski L&A CURATORS tworzyłyśmy przez ponad 1,5 roku. Geneza nazwy duetu ma swoje źródło w największym i spektakularnym projekcie – wystawie Zakochaj się w sztuce | Fall in love with art, a także inicjałach imion L – Laura , A – Aga. Zdołałyśmy zaprezentować 34 artystów z Polski i ze świata, prezentując 50 prac. Wystawa trwała ponad 3 miesiące i miała charakter interdyscyplinarny. Na sam wernisaż przyszło ponad 300 gości. Wystawę objęło patronatem i patronatem medialnym 21 znakomitych mediów, fundacji, galeria sztuki z Londynu. Otwarcie wystawy odbyło się 15 lutego 2013 roku, a do dziś nieustanie słyszę echa i miłe słowa.
Wielokrotnie podkreślałaś jak ważni są dla Ciebie ludzie, których spotkałaś na swojej drodze. Zawdzięczasz im wiedzę, inspiracje, swój duchowy rozwój - opowiedz o nich troszkę :)
Jestem bardzo szczęśliwa, przyjmuje to z wdzięcznością, że właśnie poprzez moją chęć do tworzenia poznałam znaczących i mądrych ludzi, których ceniłam i patrzałam jako nastolatka, studentka. Dziś mam przyjemność z niektórymi się przyjaźnić, być w bardzo inspirujących, ciepłych i serdecznych relacjach. Podczas studiów miałam przyjemność rozwijać się pod okiem niezwykłych profesorów, którzy dziś wpisali się w karty historii sztuki jako klasycy – m.in. prof Antoni Fałat, prof Barbara Szubińska, dr Izabela Galicka – historyk sztuki, czy nieobecni już prof Wiesław Garboliński, prof Wiktor Zin, prof Ryszard Osadczy i prof Franciszek Starowieyski.
Częste rozmowy m.in. z prof Marią Poprzęcka – wybitną historyk sztuki, liczne dedykacje z uśmiechem pod nosem i rozmowy o kobietach artystkach (przy.red. ksiażka „Uczta Bogiń” autorstwa M.P.), rozmowy z dr Alicją Długołecką – edukatorką seksualną, rozmowy o duchowości, erotyce, mistycyzmie drugiego człowieka, rozmowy z prof. Janem Hartmanem – bioetyk, filozof – o niezależności, o miejscu artysty we współczesnym świecie.
Zostałam zaproszona przez Artura Cieślara do jego projektu książki „Kobieta metamuzyczna”. Wykonałam Portety – ilustracje 12 Pań ( Grażyna Auguścik, Ania Dąbrowska, Urszula Dudziak, Katarzyna Groniec, Krystyna Janda, Grażyna Łobaszewska, Katarzyna Nosowska, Sława Przybylska, Jadwiga Rappé, Maria Szabłowska, Magda Umer i Elżbieta Zapendowska ).
Rozmów z ludźmi, artystami, doświadczeń, wrażeń, sukcesów jest wiele … wcześnie zaczęłam interesować się sztuką i przyszło mi żyć w czasach przemian XX i XXI wieku – 3 pokoleń. Moja wewnętrzna potrzeba, nieustana ciekawość świata i zachwyt każą mi iść do przodu, ale już z większą rozwagą by w tym wszystkim nie zapomnieć o sobie i własnej twórczości.
Artysta to także biznesmen obracający się w konkretnej branży, a w każdej branży jest miejsce na pozytywy i negatywy. Jakie zatem pozytywne strony ma środowisko artystyczne zrzeszające się w centrum Polski, a czego nie da się uniknąć, czego należy się spodziewać?
Otóż to, w każdym środowisku artystycznym, ekonomicznym, lekarzy, prawników etc., w każdej społeczności i relacjach międzyludzkich możemy odnaleźć pozytywy i negatywy. Ludzi zazdrosnych i życzliwych. Stąd dziś nie przepadam za częstym utożsamianiem się z żadną grupą społeczną i związanym z nią zawodem. Pozytywnych wibracji nie utożsamiałabym wyłącznie z centrum Polski, a naprawdę z każdym małym i dużym ogniwem ludzi, którzy podzielają te same wartości, łączy ich pracowitość – więc nie mają czasu na zazdrość. Po kilku latach spostrzeżeń (9,5 roku mieszkam w Warszawie) dostrzegam to następująco. Najbardziej chętni są ludzie do tworzenia grup artystycznych podczas studiów – oczywiście dotyczy do 40 % studentów, a nie całej grupy żaków. Jeśli absolwenci mają nie gasnący zapał do sztuki i tworzenia średnio przez okres czasu od 3 do 5 lat, to po skończeniu uczelni tworzą, współuczestniczą, współtworzą grupy artystyczne by łatwiej było się przebić na rynku sztuki. Następnie w zależności od uwarunkowań zewnętrznych (ekonomiczne) i potrzeb (wewnętrzne) typu tworzenie rodziny, wychowywanie dzieci – zdecydowana większość decyduje się na indywidualny tryb pracy i promocji – zatem wszelkie wernisaże, projekty bądź konkursy są niebywałą okazją do spotkań z kolegami po „fachu”, wymiany doświadczeń, rozmów i krótkotrwałych wspólnych działań artystycznych ( wystaw zbiorowych, plenerów, wspólnych projektów artystycznych).
Czy istnieje w Polsce rynek i zapotrzebowanie na sztukę młodych twórców? Czy dzisiaj da się żyć z tego, że jest się malarzem? Organizujesz wystawy, obserwujesz jak to wygląda, sama na pewno też tworzysz by sprzedawać..
Jeśli popatrzeć na to bez emocji … trudno jest żyć wyłącznie z twórczości, jednak można. W Polsce domy aukcyjne z roku na rok odnotowują coraz lepsze notowania na aukcjach sztuki współczesnej, tego optymizmu jednak nie naciągałabym w odniesieniu co do twórczości młodych artystów. Oczywiście można zauważyć rosnące zaplecze dla rynku i potencjalnych klientów w postaci nowopowstających galerii sztuki (w szczególności internetowych), a także platform internetowych, portali o sztuce, i zupełnie młodych domów aukcyjnych dla sztuki współczesnej. To przede wszystkim ogromna przestrzeń dla artystów.
Jednak żadna ze stron nie będzie odnotowywać sukcesów jeśli nie zaczniemy edukować społeczeństwa. Wyznaczając na nowo priorytety i wartości – poczucia piękna, estetyki, ważności i roli kultury w życiu społeczeństwa. Kwestia pieniędzy nie stanowi jak jeszcze kilka lat temu najważniejszego wyznacznika. Dziś dla wielu artysta jest showmanem, ważne by nie zgubił tajemnicy i intymności sztuki.
Nie obawiasz się, że Twoja sztuka jest za mało współczesna, za bardzo alternatywna.. Nie wpisujesz się w charakterystyczne dla mainstream'u nurty kolorów, kształtów.. Twoja twórczość jest klasyczna..skąd takie upodobanie?
Nie ma takich obaw. Kilka lat temu takie obawy brakiem zainteresowania przedstawiła moja rodzina, a część mojego środowiska patrzyła z boku z niedowierzaniem czy ktoś będzie zainteresowany moją twórczością, a co dopiero jej nabyciem. Dziś mojej prace znajdują się w prywatnych kolekcjach znaczących osób w Polsce (portrety członków rodziny Marioli Bojarskiej – Ferenc, Jan Hartman, Magda Umer, 44 portrety znanych osób ze świat polityki, kultury - u każdej z nich w kolekcji – program „Sztuka życia wg. Marioli Bojarskiej – Ferenc) i na całym świecie (w Belgii, w Szanghaju, w Finlandii, w USA, w Japonii, w Anglii, Francji). Moją specjalnością jest malarstwo i rysunek. W tych dwóch przestrzeniach plastycznych najlepiej lubię się na przemian wypowiadać ponieważ mam taki ogromny wewnętrzny imperatyw. Komercyjne nie znaczy gorsze, do artysty należy ostateczne zdanie i jakość dzieła. Moja twórczość jest rozpoznawalna w każdej szerokości geograficznej – „realizm ekspresyjny” – termin własny, używany wielokrotnie w wywiadach, materiałach prasowych. Oczywiście nieustanie pracuje nad warsztatem i źródłami inspiracji by nie popaść w manierę. Moja twórczość to moje wnętrze, moja osobowość. Jak najbardziej podlega inspiracjom, ale nie naciskom ze strony innych ludzi, zjawisk, prądów, manier. Mody się zmieniają, a malarstwo jak istniało będzie istnieć niezależnie od uwarunkowań zewnętrznych. Wielokrotnie rozmawiając z rożnymi osobami podkreślam – Białe płótno, karta pochłania wszelkie pytania, myśli, nasyca wątpliwości, dlatego przystając przed nim trzeba być bardzo pewnym co się chce przekazać inaczej potrafi zdominować artystę dopóki, póty nie podejmie decyzji, pierwszych pociągnięć pędzla.
Kiedy poczułaś, że musisz malować? Od czego zaczęłaś, jak wyglądały Twoje pierwsze kroki w świecie sztuki, a kiedy dojrzałaś do momentu, w którym wyklarował się Twój własny styl, upodobania..
Moje zainteresowanie sztuką jako jeden z obszarów działalności człowieka, objawiło się szczególną miłością do historii sztuk w wieku 10 lat, i trwa do dziś niezmiennie. Za tym z kolei pojawiło się wielkie zainteresowanie dawnym malarstwem, pierwsze próby obserwacji, szkice domowników (babci, psów), inspiracje i kopie obrazów Mistrzów malarstwa europejskiego. Równolegle gdy zaczęłam uczęszczać do Liceum Plastycznego w Gdyni – Orłowie na zajęcia (17 przedmiotów, w tym większość stanowiły artystyczne, historia sztuki, malarstwo i rysunek, wystawiennictwo, fotografia analogowa etc.).
Gdy miałam 12 lat Mama zapisała mnie za moją silną prośbą do wybitnego artysty malarza Zdzisława Zaborowskiego, z którym do dnia dzisiejszego utrzymuję serdeczne relacje, na zajęcia w zgłębianiu tajników, techniki malarstwa olejnego. To nie tylko ogromna lekcja i bezcenna warsztatu, sposobu myślenia, ale świadomości artystycznej i szczerości wykonywanego zawodu.
Z czego cieszysz się na co dzień najbardziej?
Robię to co kocham. Pomimo ogromnego biegu codzienności jaki wyznacza Nam współczesność nie zatraciłam radości z najmniejszych detali obok siebie i za oknem pracowni, podczas rozmów z ludźmi, uśmiechu dziecka, błyszczących oczu, emocji, indywidualnego spojrzenia na każdą z osób jaką spotykam w życiu, klucza ptaków w wietrzny dzień. Szczęścia prywatnego i wygospodarowania miejsca dla mnie samej ( coraz lepiej mi się udaje).
Jak pracuje Laura?
W pracowni mam 3 sztalugi, ale najchętniej pracuję na papierze, który jest rozpięty na całej powierzchni ściany i nic mnie wtedy nie ogranicza. Ulubiony format 150 x 100 cm. Nie to nie natchnienie, a po prostu codzienna, ale jakże przyjemna potrzeba zanotowania idei, emocji. Jak nie wiadomo co dalej trzeba skończyć i kiedy jest się „zmęczonym” obrazem.
Skąd się wzięłaś... z chmury deszczowej, która przynosi tęczę nad Oceanem Atlantyckim
Najbardziej lubisz... życie
Denerwuje Cię... zazdrość, głupota, manipulacja, niezrozumienie, despotyzm, NARZEKANIE
Marzysz o... wystawie w prestiżowej galerii sztuki w Londynie, a potem w New Yorku, małym domku z ukochaną osobą – psem, kotem i szczurkiem
Moda... ubieram to co mi odpowiada
Muzyka... Bach, Frank Sinatra, Marvin Gaye, Billy Holiday, Nina Simone, cały jazz, Grażyna Auguścik, Kayah, Michał Sławecki (nie zmieści się jestem melomanem)
Czytaj, nie pytaj... i rób tak jak uważasz, ale nigdy nie krzywdź innych
A w Warszawie... brakuje nadal bardzo dobrych galerii sztuki – wielkich jak centra handlowe
Twoje ostatnie zdanie... dziękuje Tobie Magda za niezwykle dociekliwe pytania, zainteresowanie moją twórczością, możliwość podzielenia się częścią mojej twórczości i za cierpliwość (przy realizacji tegoż wywiadu – rozmowy), czytelnikom za zainteresowanie moją twórczością
Laura La Wasilewska
Urodzona w 1986r. Absolwentka Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie. W 2010 roku obroniła dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Malarstwa. Artystka ma już na swoim koncie kilkanaście indywidualnych oraz kilkadziesiąt wystaw zbiorowych w kraju i zagranicą. Nagradzana i doceniana nie tylko przez krytyków i środowisko artystyczne, ale i przez media – wywiady z artystką i jej prace wielokrotnie prezentowane są od lat w różnych stacjach telewizyjnych, na łamach prasy oraz na portalach internetowych. Jest zapraszana do różnych programów telewizyjnych i radiowych, recenzuje publikacje artystyczne, opowiada o sztuce i o rynku sztuki.
www.facebook.com/LAURA.LA.ART
www.lauralawasilewska.tumblr.com