Przyszłość jest kobietą. Bardzo lubię mądre i zdolne kobiety, kibicuje im, tworzę dla nich, życzę im zawsze dobrze bez względu na uwarunkowania zewnętrzne, a do tego sama jestem kobietą, co zresztą jest największą wygraną na loterii życia. Mam ogromną nadzieję, że w kolejnych wcieleniach również będę kobietą ;)
Jest takie jedno pytanie, które wpadło mi kiedyś do życia, i ja sobie często je zadaje - If you could be anyone, would you choose to be yourself? Ale nie zadaje go sobie po to, by za każdym razem budzić w sobie narcyza i kiwać znacząco głową na tak. Zadaję je sobie po to, by panować nad kompulsywnymi i biernymi aspektami kobiecego życia :) Takie pytanie klucz potrafiące przywołać mnie do porządku.
Ekologiczne postępowanie i bycie świadomym, to jest dzisiaj luskus, o którym mam wrażenie kompletnie nie myślą współczesne topowe blogerki z branży fashion i lifestyle. Napopularniejsze w polskich mass mediach Kobiety, które mają teraz siłę przekazu, niezawsze są pozytywnym wzorcem do naśladowania, a wręcz bywają szkodliwym społecznie zjawiskiem, po którym trzeba porządnie sprzątać. Nie tylko zanieczyszczony od konsumpcji świat, ale także zanieczyszczone od negatywnego przekazu głowy.
Jako kobieta i blogerka chcę być pozytywnym wzorcem. Tworzyć treści wedle współczesnych kanonów, ale propagujące wysoką kulturę osobistą, pozytywną myśl, i estetyczne oraz ekologiczne wartości. Sztuka, styl życia, moda - ujęte globalnie, pozbawione skrajności, ale niepozbawione konkretnej myśli. Do tego szczypta ironii, i dobrego humoru. Takie jest czytajniepytaj ;)
A więc miało być o 10ciu ekologicznych sprawach, o których chcę pogadać z kobietą :) A dlatego właśnie z kobietą, bo to sprawy dotyczące i zależne w ogromnej mierze od żeńskiej części świata. To także ujęcie eko nawyków w kontekście nie tylko samej produkcji odpadów, ale także z uwagą na życie i zdrowie. Naprawdę wciąż jako ludzkość nie zdajemy sobie sprawy jak nasz niepohamowany konsumpcjonizm wpływa negatywnie nie tylko na samą zawartość wysypiska, ale na zdrowie naszego osobistego ciała i ducha. A kto lepiej zadba o całą resztę świata niż Kobieta?
1. Kupuj i traktuj odpowiedzialnie jedzenie!
Jak sprawić, by w Twojej lodówce, jelitach i koszu na śmieci było bardziej ekologicznie?
Umiarkowanie.. w jedzeniu i piciu to mam wrażenie ogromnie trudna do przyjęcia postawa.
Łatwo nam popadać w skrajności. Jeść za dużo, bądź za mało. Ale tak w sam raz, w odpowiednich proporcjach.. tak nie lubimy. My kobiety coś wiemy o tym.. lubimy się albo nażreć, albo zagłodzić, najlepiej na zmianę. Kompulsywne zajadanie emocji, jedzenie na ostatnią chwilę, brak dyscypliny w kwestii posiłków, jakiejś klarownej decyzji podjętej raz na zawsze w temacie stylu odżywiania. Co jakiś czas zdarza się zapanować na chwilę nad dietą, ale złe nawyki wracają, i z każdym kolejnym razem coraz ciężej jest im sprostać. Czy tylko ja wiem coś o tym? Nie sądzę.
Panować nad tym można zacząć tylko od chęci zmiany, podjęcia ostatecznej decyzji, i dobrego planowania. Planowania zakupów, planowania posiłków, bez miejsca na przypadek. Na napady głodu, na zakupy na głodzie, na jedzenie na szybko pierwszej lepszej napotkanej bułki czy cukierka.
Osobiście od wielu lat szerokim łukiem omijam wszystko co jest zapakowane w plastik, puszkę, torebkę - po co mi to? Po co Tobie i Twoim najbliższym jedzenie pełne konserwantów, cukru, glutaminianu sodu, metali ciężkich, plastiku, toksyn.. kobiety podają swoim dzieciom kubusie, danonki, soczki, jogurciki i całe to gówno z parówek, szyneczek, serka, ciasteczka, bułek z głębokiego mrożenia, do tego smażone kotleciki, nesqiki zalane mlekiem, czokodupki, drożdżówki, krosanty, i inne cholernie niezdrowe i nieekologiczne dla życia smakołyki, produkując przy tym dziesiątki pustych opakowań. Skąd wiem? Chodzę na zakupy, widzę chcąc nie chcąc co większość ma w koszykach. Widzę w sklepach lodówki zapakowane po brzegi mięsami, serami, półki napakowane produktami instant. Wszystko naszpikowane konserwantami, antybiotykami..generalny syf do jedzenia. I jak organizm ma być zdrowy?
Zaplanuj jakiś budżet dzienny, bądź jaki tam wolisz trzydniowy/tygodniowy i kupuj tylko tyle ile jesteś/jesteście w stanie zjeść..Bo to już nawet nie chodzi o ilość syfu jaki osobiście pochłaniamy na własne życzenie wraz z wędlinkami, soczkami, jogurcikami i bułeczkami, czy chociażby pieniądze które na to marnujemy - każdy jest kowalem własnego losu. Ale to my produkujemy tony odpadów, zmarnowanego jedzenia, śmieci, pustych opakowań.
Co robić zatem by jeść zdrowo, a przy okazji zminimalizować ilość odpadów? Staraj się wybierać przede wszystkim to co nadaje się do zjedzenia surowe, i nie wymaga specjalnej obróbki czy opakowania- np. owoce, warzywa, orzechy, kiszonki. Kupuj żywność w szklanych słoikach zamiast puszek i plastików. Nie dość, że zjesz bez dodatku pewnej grupy szkodliwych dla zdrowia substancji, to jeszcze jest wielka szansa na to, że szklany słoik przyda Ci się na dłużej, bądź komuś kto robi przetwory, a może nawet zmobilizuje Ciebie do zrobienia małych przetworów. Kupujesz ryż, albo kaszę? Wybieraj te, które zapakowane są w jeden element - gotowanie ryżu w plastikowych torebkach nie jest fajne. Poszukaj lokalnych wyrobów i wydawaj pieniadze u "sąsiada". Naturalne miody, eko jaja, zdrowe oleje, a nawet mięso, sery i wędliny - serio ludzie w dzisiejszych czasach wytwarzają także wartościowe produkty, nie tylko masowe gówno, a więc rozglądnij się. Na pewno coś znajdziesz. Ponadto należy już zainteresować się tematem "zero waste" na własną rękę, i radzę się śpieszyć bo niedługo to będzie niezwykle wartościowy trend. Zapamiętaj! W życiu bogatym w zdrowie i zadowolenie liczy się jakość, a nie ilość.
Jest też jeszcze jeden niezwykle ważny, a może nawet najważniejszy temat dotyczący ekologii i jedzenia. To mięso i nabiał w diecie. Ale temu poświęcę cały oddzielny artykuł. Artykuł, w którym będę namawiać kobiety, szczególnie kobiety - do nie jedzenia mięsa, lub do zminimalizowania jego spożycia, wraz z produktami odzwierzęcymi. Ludzkość w tej kwestii skrajnie przesadza.
2. Zminimalizuj ilość kosmetyków w łazience i kosmetyczce..
My kobiety mamy w tej kwestii kompletnie przechlapane. Życie w dzisiejszych czasach pełne jest różnorakich bodźców popychających nas do ulegania.. Ulegania trendom, promocjom, blogerkom.. W drogeriach ciągle napotykamy akcje wyprzedażowe, w mediach dziesiątki rekomendacji, na instagramie Maff poleca 3465 pomadkę do ust w swojej karierze, a Ty poddana presji otoczenia i swojej własnej chętnie kupujesz, najczęściej kompulsywnie, bo to takie chwilowe ukojenie, i poczucie szczęścia na minutę. Nakładasz na siebie chemię warstwami, zjadasz ją też :) Piling, balsam, masło, żel, trzystopniowe oczyszczanie twarzy, dwufazowe nawilżanie.. perfekycjny kolor nude na ustach osiągniety za pomocą trzech szminek na raz, konturowanie pięcioma paletkami, sztuczne rzęsy na kleju w oczach... Po krótce nieekologicznie i toksycznie. Najczęściej robiąc porządki świąteczne wyrzucasz dwie reklamówki starych, bądź zużytych tylko do połowy kosmetyków w plastikowych opakowaniach :)
Czy wiesz, że kobiety uprawiające wysoko płatne zawody sa narażone dużo bardziej na raka skóry, choćby ze względu na ilość nakładanej na siebie chemii w kosmetykach? Zakupami, kosmetykami, i zabiegami kosmetycznymi rekompensujemy sobie wszystko. Wydaje nam się, że to już ostatni zakup i już będzie pełnia szczęścia.. no nie. Tak to nie działa.
A czy wiesz, że najlepszy, naturalny pilling jaki możesz sobie zafundować to ten z fusów kawy, i nawet kupując kawę specjalnie do tego będziesz bardziej eko, nie mówiąc o tym, że kawiarnie oferują fusy za darmochę!! To teraz tylko zadaj sobie trudu i zainteresuj się co natura dała nam wspaniałego, że nie dość, że możesz użyć tego bez obaw o siebie, to jeszcze nie produkujesz plastikowych odpadów, czy toksycznych ścieków, no i masz więcej kasy na buty, a ciało, włosy i twarz promienieją zdrowiem :) Avocado, siemię lniane, naturalne oleje, kawa, sól, miód - w zasadzie możesz korzystać z tej samej gamy produktów co w kuchni ;)
Co jeszcze? Wspieraj lokalnych twórców. Poszukaj naturalnych zamienników komercyjnych kosmetyków. Kupuj kolejne produkty dopiero jak wykorzystasz poprzednie (promocje są zawsze). Kupuj mydła naturalne w kostce, znajdź jeden kosmetyk do wielu zadań - jak naprzykład olej kokosowy. A jeśli masz problemy z wyglądem skóry to zainteresuj się i zmień dietę, zamiast próbować kolejnych chemicznych specyfików.
Zamień ilość na jakość. Okaże się nagle, że stać Cię na więcej.
3. Noś eko torbę
Kupujesz w sklepach jednorazowe reklamówki? Produkcja jednej trwa sekundę, używasz jej przez około 20 minut, a Ziemia trawi tego śmiecia 450 lat...
Zapytałam wczoraj Pani ekspedientki w sklepie - czy większość stanowią ludzie z własną torbą na zakupy, czy większość kupuje siatki? W odpowiedzi usyłaszałam to, czego tak naprawdę spodziewałam się. Nie odstraszyło nas nawet płacenie za worek foliowy, bo zdecydowana większość po niego sięga. Mnie jest wstyd, autentycznie jest mi wstyd kiedy z jakichś powodów kupuję worek foliowy na swoje zakupy. Zazwyczaj mam przy sobie eko torby, i to nie byle jakie :) Bo tworzone ręcznie przez moją cudną koleżankę, i są po prostu tak fajne i eleganckie, że aż żal nie mieć ich przy sobie na zakupach. Musimy zacząć kontrolować się w tym zakresie jeszcze bardziej. My ludzie produkujemy tony plastiku, i już zaczyna mieć to wpływ na nas samych, nie tylko na biedne zwierzęta, które w nim pływają, czy go zjadają.. My też go zjadamy :) On jest obecny w naszym organiźmie. Bo jesz krowę czy rybę, która zjada jego mikrocząsteczki, pijesz wodę z plastikiem, bo stoi miesiącami w plastkiowej butlece na półce ..
Ja mam kilka takich eko siatek, w różnych miejscach - w biurze, w domu, w samochodzie. Najczęściej jakaś jest pod ręką. I polecam Ci na przykład eko siatki od @lila_z_drewnianego_domku .. Mówię Ci są idealne. Jedna z nich na zdjęciu powyżej.
4. Sprzątaj odpowiedzialnie
Naprawdę są kobiety, którę lubią sprzątać i psikać tymi wszystkim sifami, purami, ajaxami i wdychać tę chęmię prosto do płuc przez gardła i nosy? Wiem zabrzmiało brutalnie, ale od początku. Po pierwsze kobiety nie lubią sprzatać. Najczęściej po prostu muszą, nie mają wyjścia, i biorą na siebie wszystkie obowiązki z tym związane, bądź jeśli mają odpowiedzialnego partnera biorą na siebie część obowiązków. Dziwnym trafem to jednak nam kobietom najczęściej przypada sprzątanie łazienki, czy kuchni.. Wiecie facet odkurza, myje podłogi, wynosi śmieci, zmienia pościel, pierze swoje rzeczy (przynajmniej mój), więc jakby tu podział można powiedzieć jest uczciwy, ale kobietom najcześciej przypada w obowiązkach mycie różnych domowych powierzchni.. Ja od dawna już nie robię tego przy użyciu różnorodnej chemii. Mam w domu ekologiczny płyn do mycia naczyń i sodę oczyszczoną. Nic więcej. Niektórzy mówią jeszcze coś o occie, ale nie dałabym rady wąchać intensywnie jego zapachu, więc zwykła soda jest wystarczająca, czasami pomaga jej cytryna. Tym samym nie generuje plastikowych opakowań po wszystkich specyfikach - wiadomo jeden do wanny, jeden do szyb, jeden do podłóg, jeden do toalety, kulki zapachowe, odkażacze.. a tu wystarcza soda, i płyn do naczyń. Ponadto soda jest bardzo skuteczna w usuwaniu wszelakich zabrudzeń, a spływając z wodą do kanałów jest neutralna dla środowiska..czasem też możesz użyć sody w pielęgnacji, bądź napić się wody z jej dodatkiem ;)
Co jeszcze? Zamień sztuczne odświeżacze do powietrza jakimiś naturalnymi olejkami - bio waniliowy, albo lawenda w lnianym woreczku też spełnią swoją rolę. Usuń z domu wszystkie nieekologiczne środki czyszczące po prostu.
5. Kupuj wysokogatunkową lub też używaną odzież
I to jest temat na osobny wpis, ale postaram się po krótce..Masz wiecznie problem w co się ubrać?
Sukienka, którą kupiłaś 2 miesiące temu, ubrałaś na siebie 3 razy już Ci się nie podoba? Twoja szafa pęka w szwach, a Ty nadal nie masz pomysłu na stylizację? Moim skromnym zdaniem to wina słabej jakości odzieży w Twojej szafie. Kupowanej na wyprzedażach w zarze, bądź kupowanej kompulsywnie, bądź kupowanej na ostatnią chwilę - bez pomysłu i dobrego sposobu na budowanie swojej garderoby. To także kwestia braku decyzji co do własnego stylu. Kobiety po prostu same nie wiedzą co lubią, i co im się podoba.. często tę kwestię oddają w ręce topowych blogerek, przyglądając się im i naśladując.
A co jeśli powiem Ci, że mam w swojej szafie sukienkę, którą miałam na sobie już 50 razy, i nadal ją kocham za to jak wygląda, za to jak ja w niej wyglądam, za to, że na moje oko ubiorę ją jeszcze z 50 razy, albo nawet jak tylko 20 razy bo już mi się tak wynudzi w stylizacjach, to sprzedam ją koleżance, czy internautce z drugiego końca kraju - i obie będziemy zadowolone, bo sukienka będzie kogoś cieszyć, bo odzyskam z niej jeszcze jakiś budżet na inną sukienkę, no i nie stanie sie ona śmieciem po sezonie..kosztowała 500 pln. Dużo prawda? Ale ile sukienek musiałabym kupić w zarze, by służyły mi przez 3 lata, nosiły się ze wszystkim, i zawsze wyglądały luksusowo? I mogłabym tutaj tak zacząć wymieniać elementy garderoby, które mam w szafie przez lata, wciąż w nich chodzę, bądź jak nie chodzę to sprzedaję, czy przekazuję dalej..
Co zrobić, by kolekcjonować w garderobie ponadczasowe i długotrwałe projekty? Wbrew pozorom nie musisz mieć dużo kasy.. Wystarczy, że lepiej zarządzisz budżetem, który i tak wydasz na ciuchy. Poszukaj polskich marek odzieżowych - wcale nie tych z największymi zasięgami na instagramie, i od czasu do czasu kupuj od takich twórców jakieś klasyki. Stawiaj na fasony i projekty zgodne z Twoim stylem, Twoją pracą - takie, które posłużą Ci w wielu sytuacjach, łącznie z imprezą, i takie które będziesz mogła łatwo zestawiać z innymi elementami swojej garderoby. Uwierz mi - ludzie, którzy tworzą modę niezależnie, najczęściej oferują niesamowitej jakości ciuchy, produkowane w Polsce. Używają najlepszych surowców i starają się na maksa. Dzięki temu kupujesz produkt, który nie zużyje się szybko, i nie znudzi się szybko.. sama świadomość towarzysząca wspieraniu lokalnych twórców i młodych designerów jest awesome. Chcesz żebym stworzyła listę takich marek, które polecam?
Odzież typowo sezonową jak płaszcze, kurtki ( to także dotyczy butów) kupuj po sezonie. Jak się kończy Zima to Ty weź i kup kurtkę zimową, bo wtedy taką, która dotychczas kosztowała 1000 pln i była poza zasięgiem Twoich możliwości, będziesz mogła kupić za 500 pln i cieszyć się nią przez następne kilka Zim, albo sprzedasz po dwóch i dołożysz sobie do nowej.
Sprzedawaj i kupuj odzież używaną. Odrobina wysiłku online, mały tour po miejscowych outletach, współpraca z komisami odzieżowymi - to wszystko powoduje, że szmata jest w obiegu, a to zawsze lepiej niż przechowywanie jej na wieszaku, bądź wyrzucanie. Oczywiście wciąż mowa o odzieży dobrej gatunkowo.. nikt przecież nie chce kupować zużytych szmat z sieciówki.. na wyprzedażach tego złomu można nabyć w cenach jak na wagę.
Kupujesz ciuchy na aliexpress? Gratulacje. Och jaka Ty jesteś zaradna. Ciekawe co zrobisz jak okaże się, że Twój ciuch był tak toksyczny, że nabyłaś uczulenia, zapalenia skóry, albo po prostu podtruwasz się regularnie nosząc wytanione gówno, które leciało do Ciebie miesiąc, pokonało świat żeby trafić w Twoje szpony, a i tak ubierasz to na siebie raz, wygladasz w tym średnio, i następnego dnia nadal nie masz się w co ubrać. Ach.. przypominam, że w siecówkach wisi to samo.
I jeszcze jedno. Nie musisz przebierać się i codziennie wyglądać inaczej. Nie wszystkie jesteśmy blogerkami. Więcej ciuchów i stylizacji w szafie nie znaczy, że bliżej Ci do Maff, czy Jess. A dobra jakość i własny styl wyróżni Cię zawsze z tłumu.
Na zdjęciu designerska 'butelka' wielokrotnego użytku - oglądaj ją tutaj.
6. Nie pij wody z plastiku
Kolejny banał jak ten z eko torbą, czy dbałością o niemarnowanie żywności. Tych banałów jeszcze sporo, ale jakoś i tak zapominamy cnie? Ja na przykład przeczytałam kilka lat temu, a będzie z 10, że Justin Timberlake powiedział, że w ramach dbania o ekologię, uważa na to by zawsze, ale to zawsze usuwać z kontaktów wszystkie wtyczki i ładowarki, jeśli nie są one w użyciu. Od tamtej pory mam na tym punkcie fioła. I jest to jeden z najstarszych moich eko nawyków :) Może Ty też, po przeczytaniu takiego artykułu pomyślisz trochę częściej o swoich wyborach i nawykach, może nawet jakiś przypadnie Ci niesamowicie do gustu - ja wiem, że nie jestem Justinem, ale cel mam podobny :)
A co z Tą wodą z plastiku? Z ekologicznego punktu widzenia to jest tragedia z tymi butelkami co już woda z nich wypita, ale o tym na pewno wie każdy. Że rozkładają się niewyobrażalnie długo, jakieś 800 lat. Ale ta woda z plastiku to też syf jakich mało. A dla kobiecych hormonów szczególnie groźny syf. Dlatego zamiast kupować kolejne butelki, kup filtr do wody, albo dzbanek z filtrem. Nawet najdroższy. Kup też dzbanek szklany, w którym możesz przygotowywać większą porcję wody, z cytryną na przykład i taki dzbanek sobie stoi, jest w nim litr czy półtora, więc pijesz, jak się skończy robisz drugi.. Kup sobie butelkę taką wielorazowego użytku na wodę.. jestem przekonana, że nawet najbardziej wymagająca klientka znajdzie butelkę dla siebie, i zechce nosić przy sobie tę wodę filtrowaną. Ale nawet jak nie przefiltrujesz wody, tylko prosto z kranu się napijesz - też będzie zdrowiej niż z plastiku. To jeden z najfajniejszych i najważniejszych dla ekologii i dla zdrowia nawyków, jaki możesz wypracować u siebie i swoich najbliższych.
Czy wiesz, że w Stanach zużywa się i wyrzuca 1500 plastikowych butelek na sekundę?
A wiesz, że woda butelkowa jest około 1400 razy droższa od tej z kranu, a często gorszej jakości?
7. Zastanów się nad kubeczkiem menstruacyjnym
Och wreszcie! Wreszcie jakiś kontrowersyjny temat, a nie tylko powyższe banały. Istotne niezwykle banały, dlatego warte uwagi, ale tu mamy temat, który dotyczy wszystkich Polek, i dzieli je na te, które mówią WOW, oraz na te, które mówią FUJ. Ja mówię WOW, wielkie WOW. Odkąd mam, i przełamałam się, by mimo wielu obrazoburczych recenzji kobiet, które piszą że to obrzydliwe, zamienić wreszcie tampony, nawet te ekologiczne, na kubeczek menstruacyjny - mówię Wam jeśli tylko nie żywicie urazy do swojego ciała i jego natury, to zainwestujcie w kubeczek i zacznijcie go używać. Pierwszy raz jest tak samo trudny jak każdy inny pierwszy, ale każdy kolejny jest czymś zupełnie naturalnym, i nie ma mowy byś podczas używania kubeczka mogła brzydzić się czymkolwiek - wręcz przeciwnie. Podziękuje Ci za to nie tylko matka natura, ale Twoja Wagina także.
Jest wygodny, niezawodny, moim zdaniem dużo bardziej estetyczny niż jaki kolwiek inny środek higieniczny, jest ekologiczny dla kobiecego środowiska czyli nietoksyczny, i ekonomiczny dla kobiecego portfela - kupujesz raz za jakieś 60 pln i korzystasz dłuuugo.. POLECAM.
foto: Marius Sperlich, zobacz całą serię jego zdjęć TUTAJ.
8. Korzystaj ze szklanych pojemników
Najbardziej ekologiczna w tej kwestii postawa to właśnie wykorzystywanie szklanych słoików, które nabywasz razem z kupowanym jedzeniem - ciecierzycą, sosem pomidorowym, i wszystkim czego doraźnie potrzebujesz w swojej kuchni, a trzeba kupić zapakowane. Ale tak samo jak powinniśmy pamiętać o wodzie w prywatnej, szklanej butelce, tak powinniśmy pamiętać o prywatnych szklanych pojemnikach, w których możemy nosić smaczne, zdrowe jedzenie, bądź zamawiać to jedzenie w lokalu na wynos, ale do własnego szklanego pojemnika, a nie do jakiegoś plastiku czy styropianu.
I tu pojawia się problem..? A bo trzeba nosić, pamiętać, kontrolować siebie na każdym kroku.. No Tak! Trzeba! Wszystko to musimy zacząć robić, by najmłodsze pokolenie miało się od kogo uczyć, by obecne pokolenia mogły się poprawić, i by faktycznie zacząć dbać o środowisko, które dewastujemy z każdym rokiem coraz bardziej. A poza tym bycie eko, i bycie świadomym jest obecnie niezwykle modne. Wypuszczenie się na miasto z własną eko torbą, w której masz własną wodę w butelce, i na przykład szklany pojemnik z żarciem, bądź na żarcie - plus milion do fejmu.
A jak jeszcze do tego masz własny kubek na 'coffee to go'..WOW.
9. A propos Kawy i jej ekologicznego aspektu..
Kawa zrobiła się modna. I mnie osobiście bardzo to cieszy. Jestem kawoszem, kocham kawę, ale nie jestem w stanie napić się kawy innej niż speciality. Parzonej profesjonalnie w ekspresie, bądź zdecydowanie lepszej i zdrowszej jak dla mnie wersji kawy w formie przelewów różnorakich - drip, chemex, frenchpress, kalita, syfon.. do wyboru do koloru. Jeśli nie lubisz kawy to nie mamy problemu. Jeśli uwielbiasz kawę to pamiętaj - rozpuszczalna to nie kawa, i wogóle nie wiem jak można taką kawę pić codziennie. Współczuję. Przyzwyczaj się lepiej do tak zwanego fusa - zalej parzoną, a fusy wykorzystaj do pillingu, jako nawóz do kwiatków, do wróżenia, lub do czego tam tylko może posłużyć fus z wypitej kawy. Jeśli pijesz często kawę na mieście biorąc opcję 'na wynos', to absolutnie natychmiast zaopatrz się w kubek wielorazowego użytku, i nie wygłupiaj się pijąc kawę z tektury czy styropianu. A poza tym jak można? Jak można z powodu kawy zaśmiecać środowisko? Przecież kawa jest darem od natury, a my co ku**a dajemy naturze w zamian? Tony zakryweczek i kubeczków jprdl. Aha i jeszcze mieszadełka, i słomki.
Szukaj w swoim otoczeniu kawiarni, które zwracają uwagę na ekologiczne aspekty swojej działalności. Na przykład takie, które oferują tańszą kawę na wynos, jeśli przyjdziesz z własnym kubkiem, lub rezygnują z plastikowych słomek :) Zdecydowanie warto wspierać właśnie takie kawiarnie!
Kawa z rurką z makaronu - foto: Jakub Soja/ Dziarski Barista Rzeszów
10. Nie używaj plastikowych słomek do picia.
Po prostu nie. Nie dawaj ich także swojemu dziecku do buzi, i staraj się jak tylko możesz, by wszędzie gdzie kupujesz napoje/drinki - restauracje, kawiarnie, kluby, bary - odmawiać plastikowej słomki. To już chyba nawet nie przystoi żeby tak pić przez rurkę..
Ja ze słomek zrezygnowałam do tego stopnia, że nawet namówiłam w swoim mieście zaprzyjaźnioną kawiarnię do tego, by zamiast plastikowych rurek zaproponowali ludziom rurki z makaronu - tak, z surowego makaronu. Zadziałało tak, że się dla samych tych rurek ludzie na kawę zaczęli złazić, i co najlepsze działa do dzisiaj. Ponadto można kupić szklaną, bądź metalową rurkę i mieć ją przy sobie w torebce - szczególnie matki z dziećmi potrzebują takiego narzędzia do picia, więc trzeba sobie z tym odpowiedzialnie poradzić. Zapamiętać. Dawać dobry przykład. Do rezygnacji ze słomek trzeba dołączyć jeszcze plastikowe sztućce, talerzyki i inne produkty, z których chętnie korzystamy wyłącznie dla swojej własnej wygody, niestety jednak dewastując środowisko, które ma służyć jeszcze naszym dzieciom, i ich dzieciom.
Skoro przyszłość ma być Kobietą, to ja namawiam wszystkie kobiety do emanowania ekologicznymi nawykami, do kształcenia i wychowywania świadomego społeczeństwa.
..to be continued :)