Jaki jest największy paradoks marnowania żywności?
Otóż każdego roku, mieszkańcy bogatych krajów marnują tyle samo jedzenia, ile produkuje się w Afryce. Jedna trzecia pełnowartościowej żywności trafia do kosza, a w tym samym czasie, dokładnie co 6 sekund, jedno dziecko umiera z powodu niedożywienia.
Komisja Europejska przypomina, że co roku mieszkańcy Unii Europejskiej marnują 89 milionów ton żywności. 10% z tego marnujemy my – Polacy – około 9 mln ton rocznie. Dzięki temu jesteśmy na 5 pozycji za Anglią, Niemcami, Francją i Holandią – nie ma jednak czego gratulować.
Aż 58% najczęściej wyrzucanych produktów stanowi pieczywo, następnie ziemniaki i wędliny (37%), poźniej warzywa i owoce (19%)
Więszkość z Was teraz pewnie się zastanawia, dlaczego tak dużo? Odpowiedź jest prosta – nie potrafimy planować i myśleć przyszłościowo. 39% z nas przegapia termin ważności (mi również czasem się zdaży niestety), 34% serwuje zbyt duże porcje, natomiast 22% zbyt dużo kupuje – najczęściej przez nakręcające reklamy na różnego rodzaju promocje.
Nasze marnotrawstwo to również zagrożenie dla środowiska – żywność trzeba wyprodukować, opakować, przetransportować, zużyć odpowiednią ilość energii, co wiąże się z emisją odpadów przemysłowych. Zeschnięty chleb, czy przeterminowany ser żółty, to zmarnowanie wielu litrów wody, energii i zanieczyszczanie środowiska.
Dla przykładu:
1 kg ziemniaków = 300 litrów wody
1 kg wołowiny = 10 000 litrów wody (tak, dziesięć tysięcy litrów wody)
89 mln ton zmarnowanej żywności = 170 mln ton dwutlentku węgla
Myślę, że warto się zastanowić i zacząć unikać marnowania jedzenia. Od czego najlepiej zacząć? Na pewno od planowania zakupów i posiłków, odpowiedniego przetwarzania produktów oraz segregacji odpadów. Jeśli się tego nie nauczymy, sytuacja będzie się pogarszać, a większość z nas będzie przypominać osoby na załączonym poniżej filmie.